Podbudowa, czyli warstwa czasem ważniejsza niż nawierzchnia
Patrząc na ukończoną pracę brukarzy, widzi się estetycznie, równo ułożoną kostkę brukową lub kamienie. Jednak to, jak długo nawierzchnia pozostanie w doskonałym stanie, zależy w bardzo dużej mierze od jakości wykonania podbudowy. Tę najczęściej wykonuje się z tłucznia, choć można użyć również pospółki, a w przypadku najbardziej wymagających nawierzchni stosuje się podbudowę betonową. Jest to jednak rozwiązanie używane przez brukarzy sporadycznie, a już sam tłuczeń stawia dość wysokie wymagania ekipie brukarskiej.
Tłuczeń lub pospółka – częściej tłuczeń, ponieważ składa się z kruszyw o większej średnicy ziaren – stosowane są po to, aby ustabilizować grunt. W przypadku podłoży gliniastych lub rozmakających stosuje się dodatkowe zabezpieczenie pod podbudowę – układa się geowłókninę, która zapobiega zapadaniu się i mieszaniu podbudowy z gruntem rodzimym. Proces ten mógłby trwać dość długo, ale przy słabej jakości gruntu na pewno by postępował, więc osłabienie nawierzchni byłoby tylko kwestią czasu. Geowłóknina stabilizuje całą strukturę podbudowy oraz zwiększa wytrzymałość nawierzchni na nawet dość duże obciążenia. Z tego samego powodu czasem tłuczeń na geowłókninie stosuje się nawet jako podstawową podbudowę na drogach przeznaczonych dla ruchu kołowego. Warunkiem skutecznego działania podbudowy oraz zapewnienia wsparcia nawierzchni jest dokładne zagęszczenie tej warstwy. Można to zrobić albo zagęszczarką wibracyjną, albo walcem drogowym, przy czym tę pierwszą metodę stosuje się przy bardziej złożonych projektach, jako że ubijarki są bardziej precyzyjne, natomiast walce pozwalają szybko wykończyć dużą powierzchnię.
Wykonanie podbudowy w sposób w pełni prawidłowy wymaga dużej uważności oraz precyzji. Nawet najmniejsze niedokładności odbiją się później na jakości nawierzchni. Drobne nierówności czy wahania spadku można jeszcze zniwelować warstwą wyrównującą z drobnego piasku (nigdy piasku z cementem) oraz łatą murarską (wbrew nazwie to narzędzie jest niezbędne również brukarzom) – jest to jedyne, co można zrobić, aby wykończyć podbudowę, która nie wyszła idealnie. Co ważne, przy pracy nad podbudową nie ma znaczenia grubość układanej później kostki – oba te elementy tak naprawdę, choć współpracują ze sobą, zawsze są jedynie luźno połączone. To na etapie projektu należy zastanowić się i nad głębokością koryta, i miąższością podbudowy, i grubością kostki lub wielkością kamienia, są to jednak parametry, które – choć ocenia się wspólnie, stanowią zmienne niezależne od siebie nawzajem. Można więc układać grubsze kostki na niższej podbudowie lub cieńsze na lepszej, grubszej, o ile odpowiada to prognozowanym zastosowaniom nawierzchni.